"Nie jest tak źle" to najlepszy komentarz do tego filmu. A efekty specjalne i zdjęcia można uznać za dobre a miejscami za bardzo dobre.

Mam nadzieję że to nie ironia :)

Absolutnie nie. Po prostu ma takie samo zdanie - film nie jest taki zły.

No ja też jestem zaskoczony in plus. Nastawiłem się na kompletną szmirę, a film może szału nie robi, ale dało się oglądać, nie odczuwałem żenady ani przez chwilę. Fabuła nie wciąga mocno, ale spokojnie da się oglądnąć. 6/10

Obejrzyj "Bardzo długie zaręczyny" Jeuneta, może wtedy zrozumiesz czemu ludzie psioczą na "Bitwę Warszawską" i Nataszę, która powinna zostać na scenie ;)

No dobra Natasza zwaliła scene z karabinem (może gdyby nie darła mordy xD) ale film nie taki zły

Scenę w której strzelała do ruskich, to tak, ale wcześniejszą scenę, gdy strzela do manekinów ( druga przymiarka) to bym oglądał na okrągło.

Film nie jest zły tylko z 2 powodów: Ferencego i zdjęć...reszta to...

O tak, Ferency istotnie trzymał poziom. Ale [UWAGA SPOILER] jako że w miarę szybko zginął, to i filmu zanadto pociągnąć nie zdołał. A scenariusz naprawdę można było lepiej napisać. Słabo. Niestety.

Zdjęcia?

Niby te z "katów nienaturalnych"? To samo ze zwaloną kolorystyką, co scenę.

Chyba żartujesz.

tak...niektóre zdjęcia były interesujące :)

Niektóre były... na poziomie.

Tylko niektóre.

Dla mnie ten film też jakąś kompletną porażką nie jest, ale ratują go tylko niezłe jak na polski film efekty specjalne + charakteryzacja, stroje, czy uzbrojenie. Aktorstwo leży totalnie - Szyc, Urbańska czy Olbrychski zagrali beznadziejnie, jak na pierwszoplanowe postaci, więc nie ma co też się dziwić, że średnia ocena tego filmu jest jaka jest...

Ten film to polski Szeregowiec Ryan

Nieźle się pośmiałem xD

Why??

No bo to śmiesznie brzmi, nie to że mi to nie pasuję :)

Obejrzyj sobie Zaginiony Batalion to młodszy brat Szeregowca Ryana
Śmiesznie bo porównuje polskie podwórko do Hollywood

Masz śmieszne teksty xD

Sceny batalistyczne bardzo dobre, chociaż budżet dużo mniejszy.

Masz racje
Duzy browar dla Ciebie

Zupełnie się nie zgadzam, ten film nawet nie leżał obok obrazów tej klasy kina.

Twoje zdanie masz prawo

Masz niezły filmowy gust

Dziękuję ty również

Dziękuję

Tja, a Urbańska to taka polska Łajka. :D

Film jest slaby, a co do Nataszy - taka moda, ze trzeba ja hejtowac. W tym filmie zagrala ani lepiej ani gorzej niz inni aktorzy. No, ale jakis koziol ofiarny byc musi.

Zwalanie wszystkiego na modę jest niesprawiedliwe, chociaż to, że Natasza ma dużo hejterów, to oczywisty fakt.
Natomiast ja uważam, że zagrała nie tyle źle, co... zbyt teatralnie. Niesamowicie drażniła mnie ta jej teatralna maniera - jak na nią patrzyłam, nie mogłam zapomnieć o tym, że to aktorka i gra w filmie, a właśnie cenię sobie naturalność i swobodę grania u aktorów. U Nataszy jej brak, ona wie, że występuje przed kamerą i chce dobrze wypaść, a to widać. Tak samo widać, jak aktor się skupia na tym, by wczuć się w rolę zamiast na tym, by wyglądać dobrze przed kamerą - i wtedy dla mnie efekt jest zdecydowanie bardziej pozytywny.
Natasza tak jakby za bardzo się stara :) Mi przyjemność sprawiało głównie patrzenie na jej apetyczne ciało, piękną twarz, efektowny taniec i śpiew, natomiast na pewno oglądanie jej aktorskich wysiłków do przyjemności nie zaliczam :/ Ot, taka ozdoba ekranu, która bardziej irytuje, niż cokolwiek wnosi, robiąc cokolwiek więcej poza ładnym wyglądaniem...

Oglądnąłem ten film drugi raz i dopiero teraz ujął mnie on całkowicie. Dziwią mnie tak niskie noty. Film jest piękny. Pokazuje patriotyzm i poświęcenie całego Narodu, nie ukrywa przy tym jak okropna i brutalna jest wojna. Przedstawia miłość, honor, przyjaźń, odwagę, wiarę, jedność. Cytując piosenkę z końca "śpiewajmy pamięć o tych chłopakach, śpiewajmy pamieć o tych dniach".

Tak, spiewajmy pamiec o tamtych dniach....ale niekoniecznie o tym filmie. Poswiecenie i bohaterstwo jest wzruszajace, ale ten film mnie nie wzruszyl. Kreacje aktorskie marne, nijakie. Ludzie czepiaja sie Nataszy a przeciez to amatorka a czy lepiej zagral doswiadczony Olbrychski?

Może nie byłą to gra aktorska najwyższych lotów, ale ja po prostu mam słabość do historii, szczególnie historii Polski dlatego oceniłem tak wysoko. ;)

nie musisz się tłumaczyć ze coś Ci się podoba :-) Ja to rozumiem. Podpięłam się pod Twój post nie dlatego, że mam coś przeciwko Twojemu gustowi :-) Odniosłam się tylko do Twojego zdziwienia, że film ma tak niskie noty. Ma takie a nie inne, bo nie każdemu się spodobał. Ja jestem tego najbliższym przykładem. Stąd moja niska ocena.

Dokładnie, o gustach się nie dyskutuje ;-)
Pozdrawiam

test

hmm, nie ma edycji postów?

test 2
teraz jest, dziwne, nie wiem jak to działa

Edytować posty możesz tylko w ciągu 5 min od ich umieszczenia. Co jest wyjątkowo głupim pomysłem, moim zdaniem. Powinno albo w ogóle nie być opcji edycji, albo możliwość cytowania cudzych postów (na wypadek usunięcia oryginału przez autora).

Mi się podobały kostiumy, scenografia, sceny walk oraz zdjęcia. Fabuła jakaś była z początku potem to już tylko rekonstrukcja. Mogli rozbudować wątki. Nie podobało mi się sceny nadprzyrodzone np jak panna, którą grała Urbańska widziała co się wydarzy z jej mężem oraz to, że wyczuła, że mąż leży ranny na sali. Nie podobała mi się również gra Urbańskiej i Szyca. Mogli zaangażować jakichś młodych mniej znanych aktorów. Patrząc na Szyca i Urbańską ciągle przed oczami miałem newsy z portali typu pudelek czy inny plotek. Jak dla mnie 6/10.

Film nie jest totalną porażką jednak pozostawia niedosyt.Myślę że to było niezobowiązujące kino na jeden wieczór o którym zapomina się następnego poranka.Momentami nawet komiczny ( vide sceny gdy Natasza Urbańska chwyta za broń) jednak w ogólnym rozrachunku nie wywiera na widzu żadnych emocji. Nie zgadzam się z opiniami że obraz był krwawy lub zawierał dużo przemocy choć nie twierdzę że jej tam nie było.Ogólnie dość przeciętnie czasami nawet mniej niż przeciętnie.

heh, to może średnia pójdzie w górę z 4,4 na 4,5. Też jestem zaskoczony. Film całkiem, całkiem, ale bez szału.

Na początku uważałem go za słaby ale po dzisiejszym obejrzeniu trochę się do niego przekonałem i nawet całkiem całkiem się oglądało sceny bitewne jak na nasze warunki są naprawdę bardzo dobre. W sumie dobrze, że jest ten film jaki on by nie był o prawdopodobnie największym naszym militarnym zwycięstwie niż ciągłe kręcenie filmów antypolskich albo głupich komedii romantycznych co jest bardzo modne w naszym kraju niestety... Ja np osobiście odczuwałem dumę jak widziałem jak nasi leją ruskich i walczą jak lwy. Chwała naszym Bohaterom bądźmy dumni, że jesteśmy Polakami

<Ja np osobiście odczuwałem dumę jak widziałem jak nasi leją ruskich i walczą jak lwy.>
Ja w takich sytuacjach odczuwam raczej pewien wstyd bycia człowiekiem, choć to pewnie nie miejsce i czas na takie filozoficzno-moralne zagwozdki.
<niż ciągłe kręcenie filmów antypolskich>
Tylko proszę bez takich (i wcale nie mówię tego z żadnym poczuciem wyższości czy też kpiny), bo pisząc w ten sposób jedynie nastawiasz do siebie negatywnie osoby z "drugiej strony okopu", że się tak pozwolę wyrazić, i tenże podział wzmacniasz i ugruntowujesz. Na co to komu potrzebne?

Sam film zaś to niestety rozczarowanie, przede wszystkim już na poziomie scenariusza, no a tak krytykowana tu i ówdzie gra aktorska (choć zdecydowanie moim zdaniem z wyłączeniem przebojowo grającego czekistę Ferencego - sceny z jego udziałem to chyba jedyne, jakie ogląda się z prawdziwą przyjemnością) już tylko dopełnia smutną resztę. Pomijając już moje obiekcje tyczące się wojny jako takiej, tak wielkie wydarzenie zasługuje naprawdę na coś większego.
Niestety.

No może troszkę źle się wyraziłem po prostu jestem dumny z poświęcenia naszych żołnierzy i ich postawy, mogę się tylko domyślać jakie tam okropności się działy, ale nasi poradzili sobie świetnie i wielka chwała im za to. A co do filmów antypolskich to np słynne ,,Pokłosie ". Zgadzam się, że ogólnie szału nie było ale sceny bitewne naprawdę nieźle zrobione jak na nasze warunki ale fabuła ogólnie delikatnie mówiąc średnia. I nie jestem kibolem jakimś jak ktoś już jest dumny z bycia Polakiem to już trzeba go gnoić eh jakie to Polskie niestety... (to do Pana niżej)

Polska kibolska się odezwała

Jak bardzo bym nie chwalil tego filmu trudno ocenic calosc na wiecej niz 5. Zarzutow wobec obrazu Jerzego Hoffmana jest bez liku, ale mi najbardziej nie odpowiadaly nastepujace kwestie:
1. Konstrukcja filmu – łopatologiczna narracja idealna zapewne dla nastolatkow, którzy mało co słyszeli o rewolucji, Leninie itp. „smaczkach”. Pierwsze minuty filmu przypominają teledysk z największymi szlagierami przedwojennymi, a następnie mamy „Niesamowite przygody Krynickiego na Wschodzie”. Wlasciwa bitwa jest dobrze zobrazowana i szkoda, ze więcej nie uswiadczylem scen batalistycznych.
2. Glowni bohaterowie. Zupelnie wyprani z emocji. Miedzy Urbanska i Szycem nie widać trwalej, silnej wiezi. Milosci, po prostu. Co znamienne, po zakończeniu filmu w pamięci nie utkwily mi wcale sceny z udzialem naszej filmowej pary, ale z bezblednym A. Ferencym
3. Groteskow sceny.
Oprocz tej osławionej z Ola w roli kobiety siejącej postrach wśród oddzialow czerwonych, z niesmakiem przyjmowałem przesadne odwołania do religii (sakralizacja śmierci ks. Skorupki). A już w ogole w ustach Pilsudskiego teksty dot. Boga zupelnie mi nie pasowaly. Co jak co, ale Marszalek był co najwyżej agnostykiem, a de facto ateista. A być może myle się i o czyms nie wiem? Szczerze watpie.
Jak na polskie warunki film jest calkiem przyzwoity, a to zdecydowanie za mało, kiedy podejmujemy temat 1 z bitew decydujących o losach swiata.

Jak dla mnie był słaby, a to przede wszystkim dlatego, że - jak to świetnie w innym komentarzu napisał bodaj scypion1 - dostajemy obraz tego, jak Szyc i Urbańska pokonują Sowietów. Spodziewałem się filmu zdecydowanie bardziej traktującego o historii, o racjach każdej ze stron (motyw z Szycem u czerwonych i białych byłby super, gdyby został rozwinięty historycznie), o znaczeniu tych wydarzeń w dziejach świata. Mało kto wie, że to jedna z najważniejszych bitew w historii, która de facto zmieniła jej losy. Zamiast na to, położono nacisk na romans i kabaret. Właśnie ten kabaret jakoś mnie zniesmaczył. Ponadto, Urbańska - jest niezwykle piękną kobietą i niezłą aktorką, ale jej bohaterka - na początku zjawiskowa artystka, na końcu strzelająca z karabinu 'była sanitariuszka', piszcząca przy tym niczym zarzynana? Litości, to jakieś nieporozumienie. Film na pewno ratują świetne kreacje Olbrychskiego i Ferencego, choć niektóre obrazy traktujące o bolszewikach może były trochę za bardzo przerysowane.
Wnioski po tym filmie są trzy: pierwszy, zainteresowanych tematem - a taki powinien być każdy - należy stety-niestety odesłać do książek; drugi - do producentów: jeżeli nie stać nas na nakręcenie filmu z rozmachem, to nie starajmy się zrobić tego za wszelką cenę, bo koniec końców wychodzi film 'tani'; trzeci, "czysta wódka munduru ani honoru nie plami" ;)
Nie polecam.

Po trzech latach, ale akurat leciał na TVP historia...

"Strzelająca z karabinu była sanitariuszka, piszcząca przy tym niczym zarzynana?"

W tej sytuacji, jeśli nie zwiałabym gdzie pieprz rośnie, to pewnie też bym wrzeszczała. Może nie tak wysoko, ale na pewno głośno.
Nawet jeśli udałoby mi się opanować nerwy na tyle, żeby strzelać...

"I czemu wszyscy czepiają się
Nataszy?"

Pomyślmy... Bo gra jak dziecko z podstawówki w szkolnym teatrzyku?
Czy może biel jej zębów oślepia odbiorcę?

bez przesady

akurat wszystkie te występy, które odgrywała na scenie wyglądały na profesjonalne,
z resztą ona w ogóle jest dobrą tancerką

sam byś lepiej nie zagrał