PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=356399}

Rok 1612

1612
4,7 11 131
ocen
4,7 10 1 11131
Rok 1612
powrót do forum filmu Rok 1612

skiej młodzieżówki nie chcieli tego oglądać. Sam Putin wyszedł z premiery wściekły, bo zamówił imperialną, nacjonalistyczną propagandę a dostał postmodernistyczny bełkot.

Niby to film historyczny, a więcej w nim elementów nadnaturalnych i fantasy. Fabuła bAAAAAAArdzo luźno związana z rzeczywistością. Zamiast historycznego hetmana Żółkiewskiego, historii dymitriad i oblężenia Moskwy przez pospolite ruszenie - jest fikcyjny polski hetman, który chce zostać carem... Absolutna żenada. O zaproszeniu królewicza Władysława IV na tron przez samych bojarów oczywiście ani słowa - do wielkoruskiej bujdy to by zwyczajnie nie pasowało.
Miast Łżedymitrów, mamy historyjkę o raczej „kartoszkowatym” ruskim chłopku-roztropku, co zakochał się w carewnie. Główny bohater to mieszanka rosyjskiego chłopa i MacGyvera. Tenże Andriejka we śnie (!), w trzy noce (!) skutecznie uczy się od nieboszczyka Hiszpana mistrzowskiego fechtunku, metalurgii i mistrzowskiej sztuki trafiania z armaty pierwszym strzałem. A na koniec ów Andrzej prawie zostaje carem. Tak, tak, ruski nauczył się doborowej szermierki od ducha Hiszpana, który mu się przyśnił... Ów Andriusza zniszczył potem jednym pociskiem (sic, jedną kulą!) magazyn amunicji Polaków, powstrzymał atak husarii. Acha, ten wieśniak wcześniej zrobił armatę „składaka”… ze skóry :). Ale i tak najlepszy był gość, co zabijał podkowami…
Ciężko się oglądało, rwany wątek, akcja mało wciągająca, dłużyzny, jakieś czary-mary, delirium, kupy się nie trzyma, wieje nudą. Chaos, zero spójności. Jak na superprodukcję - słabo.
Po ruskich puszczach grasuje jednorożec, biały koń z grzywą sięgającą kopyt i rogiem przyspawanym do czoła (ktoś mi podpowiada, że Unicorn jest alegorią Putina-zbawcy matuszki Rasieji, well…, a może jednorożce były wówczas po prostu na standardowym wyposażeniu armii czerwonej?). W stawach mieszkają gadające ryby; fabuła po prostu głupawa. Jest szereg scen, które wręcz obrażają inteligencję widza.
Jak na film historyczny - jest zatem po prostu głupi, jak na fantasy - jest bardzo słaby, a jak na horror (bo niektóre sceny chyba miały przestraszyć) - jest zbyt śmieszny (choć wbrew intencjom twórców).

Wątek antypolski jest mocno rozdmuchany - ot Polacy piją i klną na potęgę (polskie dialogi to np. „ku..a szybciej, ku..a zaspaliśmy"; ciekawe, że Rosjanie w filmie w ogóle NIE UŻYWAJĄ SŁÓW PLUGAWYCH – to chyba jednak zbyt piękne, by było prawdziwe). Polacy i inni europejscy najemnicy (tak są nazywani) piją z upodobaniem. Zadziwiające, że Rosjanie NIE PIJĄ tu alkoholu wcale! Ktoś uwierzy? Szkoda tylko, że młódź w moskiewskim kinoteatrze wrzeszczała przy finałowej walce "zabij sukin...."; to akurat nie było przyjemne. Ale, ponieważ „1612” jest po prostu nudne, to, gdyby nie te krzyki w kinie, pewnie byłbym zasnął. W końcu Rosjanin wbija „najemnikowi” szpadę między zęby, a następnie w mózg, przebijając czaszkę na wylot. Cała scena jest pokazana ze szczegółami, w zwolnionym tempie. Tysiące rosyjskich świadków pojedynku "pana hetmana" z Andriuszką wyje z radości nad trupem.
Język polski określany jest w filmie jako pełen jadu język żmii. Dosłownie! Dodatkowo na ekranie ukazuje się pełzająca czarna żmija, sycząca między stopami poczciwych Rosjan. Rosyjski pop ma w tym momencie w ręku księgę prawosławną, a po niej chodzi śliczna biedronka. Czyż to nie kiczowate - żmija jest polska, a biedronka rosyjska?
Jeszcze bardziej, niż antypolski, film ten jest antypapistowski. Mamy bowiem pewnego duchownego, którego Watykan wysyła na wschód w tajnej misji. Ten ksiądz, zresztą o skrzywionej od fanatyzmu brzydkiej fizjonomii, to Polak. Pod wpływem rozmowy z mnichem-słupnikiem porzuca swoją misję i idzie o kosturze w Ruś, aby ją zrozumieć. Księżulo raczej w typie ascety, alkoholu nie nadużywa, a jak wiadomo Rosji „biez wodki nie razbieriosz”, więc ponosi klęskę. Nawiasem mówiąc, ten wszechwiedzący starzec z siwą brodą na drzewie wyglądał jak Gandalf (kolejne zerżnięcie motywu?). Prawdziwy Polak zatem - wedle filmu - to, nie dość że wróg, morderca, gwałciciel kobiet, podpalacz, to jeszcze, co najgorsze ze wszystkiego – katolik!

Na okrasę pozostaje jedynie realistyczna scenografia i kostiumy w duchu epoki, ale to widzieliśmy już w "Ogniem i mieczem": ładnie, z rozmachem przedstawione militaria, ładna piechota cudzoziemska, piechota wybraniecka. Efektowne walki i sporo krwi dla lubiących. O właśnie: scen drastycznych jest obfitość; obcięte głowy i ręce Polaków oraz ich zakrwawione trupy wprost wypełniają ekran. ZABITYCH ROSJAN w scenach batalistycznych jakoś BRAK. Same działania militarne mało realistyczne. A już husaria, która miała być jasnym punktem filmu to totalna porażka. Zbroje i skrzydła z drugiej połowy XVII w., uprząż i rzędy końskie to jakaś improwizacja, kopie za krótkie. Taktyka użycia husarii? Niestety, to już w „Ogniem i mieczem” lepiej to wyglądało. Od wyżynania wsi to byli jacyś ciecie a nie husaria. Husaria atakująca mury? Toż to woła o pomstę do nieba. Owszem, wyglądają ci filmowi husarze rewelacyjnie, wojowniczo i przerażająco. Ale tyle to można zobaczyć w zwiastunie. Bo w filmie szarża naszej ciężkiej jazdy trwa niewiele dłużej - raptem minutkę.

Gra aktorów ogólnie średniawa, jeśli w ogóle można to nazwać jakąś grą. Kiepskie dialogi. Co ciekawe, chlubnym wyjątkiem są tu dobry Michał Żebrowski oraz aktor, który grał „Kabaliera Giszpańca”. Dla wielbicieli wdzięków kobiecych: tak, gołe baby są!!!.
Mieszanie gatunków bez ładu i składu. Widać, że reżyser oglądał "Ogniem i mieczem" (scenografia i ubiory Polaków), "Nieśmiertelnego" (Hiszpan jako żywo podobny do Seana Connery’ego) i włoskie bajki fantasy (biały jednorożec). No i „Władcę Pierścieni” też. Gdyby jeszcze oglądanie się tak nie dłużyło…

PS "1612" jest u nas wyświetlany normalnych kinach a nasz "Katyń" mógł u nich być oglądany jedynie na zamkniętych pokazach. Cóż, to jednak inne podejście do kwestii wolności słowa.

PS #2 Na inaugurację swych rządów car Romanow kazał powiesić trzyletniego carewicza Iwana Dymitra - synka Maryny Mniszchówny i Dymitra Samozwańca - prawdziwy film o historii musiałby to pokazać (a więc nigdy nie powstanie).

ocenił(a) film na 3
Film_Polski

witam twoja wypowiedz ma dużo prawdy motyw taki jak jednorożec i żmija jest mocno przesadzony...mnie rozbroiła armata ze skóry(sic!!!!)i to ze nasza dzielna husarie zmiótł wybuch składu prochu(na filmie wygladało to jakby ich ktos pokrył napalmem) pan podkowa to niezły madafaka gdyby rosjanie tak szkolili by zołnierzy byliby niepokonani;-)ogólnie prorosyjska papka w sam raz dla niedmiediewa i jego ekipy.....nazwanie filmu historycznym budzi we smiech i politowanie dla tego obrazu..ponizej oczekiwan....pozdro

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones